Wyrażenie „już wkrótce!” jest informacją, która często poprzedza jakieś wydarzenia w rozrywce, sporcie lub technologii. Jego celem jest stworzenie nastroju oczekiwania i ekscytacji przed czyś, co ma się wydarzyć, mimo że będziemy czekać wiele miesięcy.

Gdy czytałem księgę Objawienia, byłem pod wrażeniem poczucia niecierpliwego wyczekiwania na nadchodzące wydarzenia. Zamiast mówić: „Pewnego dnia, w odległej przyszłości, Jezus Chrystus powróci na ziemię”, tekst pełen jest zwrotów w rodzaju: „To, co ma się stać wkrótce” (1:1) oraz: „Czas bowiem jest bliski” (w. 3). W ostatnim rozdziale Pan mówi trzykrotnie: „Przyjdę wkrótce” (Objawienie 32:7, 12, 20). Inne przekłady mówią: „Już nadchodzę”, „Przyjdę szybko”, oraz: „Jestem już w drodze”.

Jak to możliwe, skoro od wspomnianych słów minęło już 2000 lat? „Wkrótce” nie wydaje się być słowem właściwym dla naszego poczucia czasu.

Zamiast skupiać się na dacie swojego powrotu, Pan zachęca nas, abyśmy skoncentrowali się na Jego obietnicy i na tym, jak się ona wypełnia. Jesteśmy powołani do tego, by żyć dla Niego w obecnej epoce „oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego , Chrystusa Jezusa” (Tytusa 2:13).