Tutaj, by służyć
Nasz zbór zauważył potrzebę powołania nowej grupy przywódców. Aby symbolicznie podkreślić swoją rolę jako przywódców usługujących, diakoni ci wzięli udział w ceremonii umywania nóg. Każdy z nich, włącznie z pastorem, umyli sobie nawzajem stopy przed całym zgromadzeniem wiernych.
Harmonijne współdziałanie
Będąc na koncercie szkolnej orkiestry, w którym grała moja wnuczka, byłam pod wrażeniem tego, jak świetnie potrafią wspólnie grać jedenasto i dwunastolatkowie. Jeśli każdy z nich chciałby być solistą, indywidualnie nie mogliby osiągnąć tego, co osiągnęli wspólnie jako orkiestra. Sekcje instrumentów dętych, dętych drewnianych oraz perkusji zagrały przypadającą im część, a rezultatem było wspaniałe wspólne wykonanie utworów muzycznych.
Milczenie
Ciężarówki z pomocą humanitarną rozpędziły stadko kur, pasących się na gliniastej drodze ubogiej afrykańskiej wioski. Od razu zbiegła się tam ciżba bosonogich dzieciaków. Pojawienie się samochodu na tej wypłukiwanej przez deszcze drodze było tu zupełną rzadkością.
Kubek pocieszenia
Przyjaciółka wysłała mi pocztą zrobione przez siebie naczynia z gliny. Po otwarciu pudełka zobaczyłam, że kilka z tych cennych przedmiotów jest uszkodzonych. Jeden z kubków rozbił się na kilka dużych kawałków, wiele małych oraz kupkę glinianego pyłu.
Powód do uśmiechu
W miejscu pracy słowa zachęty mają duże znaczenie. To, jak pracownicy firmy ze sobą rozmawiają, przekłada się na satysfakcję klienta, zyski tej firmy i ocenę współpracowników. Badania dowodzą, że członkowie najbardziej efektywnych zespołów pracowniczych okazują sobie wzajemne uznanie sześć razy częściej niż dezaprobatę, niezgodę na coś czy sarkazm. Najmniej produktywne zespoły wykazują tendencję do używania prawie trzech negatywnych komentarzy na każdy komentarz pozytywny.
Motywowany przez Boga
Kilka miesięcy temu otrzymałam email, zapraszający mnie do przyłączenia się do wspólnoty o nazwie „driven people” („ludzie zmotywowani”). Chodziło o grupę ludzi mocno zmotywowanych do podejmowania intensywnych wysiłków, by zrealizować swoje cele i osiągnąć sukces.
Ojciec doskonały
Mój ojciec kiedyś mi wyznał: „Kiedy dorastałaś, rzadko byłem w domu”. Ja tego nie pamiętam. Poza tym, że zawsze pracował na cały etat, w niektóre wieczory go nie było, bo prowadził próby chóru w kościele, a niekiedy, jako członek męskiego kwartetu, na tydzień lub dwa wyjeżdżał. Jednak przez wszystkie ważne (i mniej ważne) chwile mojego życia był obok mnie.
Wspólny czas
Podczas dwugodzinnego powrotu z uroczystości ślubnej jednego z naszych krewnych, mama po raz trzeci spytała mnie, co nowego w mojej pracy. Jeszcze raz opowiedziałam jej kilka konkretnych szczegółów, tak jakbym mówiła to jej po raz pierwszy, zastanawiając się jednocześnie, co zrobić, by moje słowa lepiej zapadały jej w pamięć. Moja mama dotknięta jest chorobą Alzheimera, która stopniowo niszczy pamięć, niekorzystnie wpływa na zachowanie i w końcu prowadzi do utraty zdolności mowy. Objawów i przykrych następstw może być jeszcze więcej.
Przywrócony do życia
Jako młody człowiek, mój tata wraz z grupą rówieśników pojechał na mecz futbolowy gdzieś za miastem. Ich samochód wpadł w poślizg na mokrej od deszczu szosie. Ulegli tragicznemu wypadkowi, w którym jeden z nich zginął, a drugi został sparaliżowany. U mojego taty stwierdzono zgon i zawieziono do kostnicy. Przyjechali tam jego zszokowani i zrozpaczeni rodzice w celu identyfikacji ciała. Tam jednak mój tata wrócił do życia, bo był jedynie w głębokiej śpiączce. Żałoba jego rodziców przerodziła się nagle w radość.
Więź pokoju
Napisałam do przyjaciółki maila w sprawie, w której się trochę poróżniłyśmy. Odpowiedź nie nadeszła. Czy napisałam coś niestosownego? Nie chciałam pogarszać sytuacji, wywierając na nią zbyt dużą presję, ale nie miałam zamiaru pozostawiać problemu bez rozwiązania, a ona wkrótce miała pojechać na urlop za granicą. Przez kolejne dni wielokrotnie mi się przypominała i wtedy się o nią modliłam. Nie wiedziałam, jak w tej sprawie postępować. Jakiś czas później spacerowałam po lokalnym parku i tam ją zobaczyłam. Na mój widok na jej twarzy pojawił się grymas. „Panie, dzięki ci, że teraz mogę z nią porozmawiać”—pomyślałam i głęboko wciągając powietrze podeszłam do niej z przyjaznym uśmiechem na twarzy. O dziwo, udało się nam otwarcie porozmawiać i ostatecznie rozwiązać problem.
Rytmy łaski
Mój przyjaciel wraz żoną, obecnie oboje po dziewięćdziesiątce i sześćdziesiąt sześć lat po ślubie, napisali historię swojej rodziny z myślą o dzieciach, wnukach i następnych pokoleniach. Ostatni jej rozdział pt. „List od mamy i taty” zawiera istotne życiowe lekcje, których zdołali się nauczyć. Jedna z nich skłoniła mnie do refleksji i przeprowadzenia remanentu mojego własnego życia: „Jeśli uznasz, że chrześcijaństwo wycieńcza cię czy pozbawia energii, to znaczy, że praktykujesz religię zamiast trwać w relacji z Jezusem Chrystusem. Relacja z Panem na pewno cię nie zmęczy, lecz odtworzy twoje siły, a życiu doda energii.”
Pomyśl o chmurach
Wiele lat temu, ja i moi chłopcy leżeliśmy w ogrodzie przyglądając się sunącym po niebie chmurom. „Tato”—spytał jeden z nich. „Dlaczego chmury płyną?” „Cóż, synu”—zacząłem, starając się zabrzmieć w bardzo uczony sposób, jednak po chwili zamilkłem. „Nie wiem”—przyznałem. „Ale dla ciebie tego się dowiem.”