Podążanie pod prąd
Mój dom stoi w kanionie, nad potokiem, w cieniu wielkiej góry. Podczas wiosennych roztopów i po intensywnych deszczach potok wzbiera i zachowuje się jak rwąca rzeka. Topili się w nim ludzie. Pewnego dnia dotarłem do miejsca, gdzie potok bierze początek. Był to zaśnieżony szczyt góry. Stąd roztopiony śnieg rozpoczyna długą podróż po zboczu, łącząc się z innymi dopływami, aby przyjąć kształt strumienia obok mojego domu.
Pierwsze kroki
Znajoma zatrzymała mnie ostatnio by podzielić się ekscytującą wiadomością, a potem przez dziesięć minut opowiadała jak jej roczny bratanek stawia pierwsze kroki. Zaczął już chodzić!
Mistrz szachów
W szkole średniej szczyciłem się umiejętnością gry w szachy. Dołączyłem więc do klubu szachowego, a podczas przerwy obiadowej siadałem z innymi pasjonatami i zagłębiałem się w szachowe książki. Studiowałem techniki gry i wygrywałem większość pojedynków. Potem jednak odłożyłem grę na dwadzieścia lat. Spotkałem wówczas naprawdę dobrego szachistę, który doskonalił swoje umiejętności od czasów szkoły średniej. Gdy z nim zagrałem, uzmysłowiłem sobie się co to znaczy grać z mistrzem. Mimo że miałem zupełną swobodę w ruchach, żadna z moich strategii nie miała większego znaczenia. Dzięki wysokiej klasy umiejętnościom potrafił wykorzystać moje zamiary na swoją korzyść.
Tacy jak my
Pod koniec XIX wieku Wiliam Carrey odczuł powołanie by udać się w podróż do Indii jako misjonarz i dzielić się dobrą nowiną o Jezusie. Pastorzy wokół niego drwili: „Młody człowieku! Jeśli Bóg zechce zbawić [kogokolwiek] w Indiach, zrobi to bez twojej i mojej pomocy!” Nie rozumieli co to znaczy partnerstwo. Bóg czyni bardzo niewiele na ziemi bez takich jak my. Jako partnerzy Bożego dzieła na ziemi domagamy się by spełniała się Boża wola, a jednocześnie otwieramy się na wszystko, co może ona od nas wymagać. „Przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja”—uczył nas modlić się Jezus (Ew. Mateusza 6:10). Słowa te nie są spokojnymi prośbami, lecz świętymi rozkazami. Ześlij nam sprawiedliwość! Napraw ten świat!
Wiara jak skała
Moja żona i ja mamy babcie, które przekroczyły wiek stu lat. Gdy rozmawiam z nimi i z ich znajomymi, zauważam tendencję niemal powszechną wśród starszych ludzi: wspominają oni trudne czasy z nutą tęsknoty. Opowiadają historie z II wojny światowej i Wielkiej Depresji, mówią z sentymentem o kłopotach takich jak zamiecie, wychodek z czasów dzieciństwa czy okres szkolny, gdy przez trzy tygodnie musieli jeść zupę z puszki i czerstwy chleb.
Niewiarygodna dostępność
Wokół biurka prezydenta w Owalnym Gabinecie siedzą członkowie jego gabinetu i razem debatują o sprawach wagi światowej. W tym czasie, dwuletni John-John Kennedy czołga się pod olbrzymim prezydenckim biurkiem, nieświadom obowiązującego w Białym Domu protokołu i znaczenia właśnie rozstrzyganych spraw. On po prostu odwiedza tatę.
Szczęśliwe zakończenie
Historia biblijna kończy się tam, gdzie się rozpoczęła. Zerwana relacja między Bogiem i ludźmi została w końcu naprawiona, a przekleństwo z I Mojżeszowej 3 – minęło. Księga Objawienia Jana, zapożyczając obrazy z ogrodu Eden, przedstawia rzekę i drzewo życia (Objawienie św. Jana 22:1-2). Tym razem jednak ogród został zastąpiony przez wielkie miasto. Wypełnione jest ono czcicielami Boga. Jego radości nigdy nie zmąci ani śmierć ani smutek. Gdy obudzimy się w nowym niebie i na nowej ziemi, zobaczymy wreszcie szczęśliwe zakończenie.
Odwrotne spojrzenie
W Indiach modliłem się wraz z pacjentami chorymi na trąd. Postępy w leczeniu tej strasznej choroby były głównie rezultatem pracy misjonarzy medyków, którzy godzili się na życie wśród pacjentów i narażanie się na infekcję. W rezultacie, kościoły przeważnie kwitną w dużych ośrodkach leczenia trądu. W Myanmar odwiedziłem domy sierot chorych na AIDS, gdzie chrześcijańscy wolontariusze próbują zastąpić rodziców, których zabrała choroba. Najbardziej porywające nabożeństwa, w jakich uczestniczyłem, odbywają się w Chile i Peru, w federalnych zakładach karnych. Boże królestwo zapuszcza korzenie wśród ludzi z niższych klas społecznych – osób upodlonych, poniżanych i odrzuconych przez ten świat.
Cudowna łaska
Gdy John Newton, zmuszony do służby w marynarce królewskiej, został z niej usunięty za niesubordynację, rozpoczął zawodową karierę handlarza niewolników. Jako notoryczny bluźnierca, służył na statku niewolniczym w najokrutniejszych czasach transatlantyckiego handlu ludźmi. Wspinając się po drabinie kariery, doszedł do stopnia kapitana.
Wiara mimo wszystko
Podczas II wojny światowej, w pewnym niemieckim obozie dla jeńców, grupa Amerykanów skonstruowała odbiornik radiowy w tajemnicy przed strażnikami. Pewnego dnia nadeszła wiadomość, że najwyższe dowództwo niemieckie podpisało kapitulację, kończąc tym samym wojnę. Z powodu przerwanej łączności strażnicy o niczym nie wiedzieli. Gdy wiadomość rozniosła się wśród więźniów, w obozie rozpoczęło się głośne świętowanie. Jeńcy przez trzy dni śpiewali, machali do strażników i żartowali przy posiłkach. Gdy obudzili się czwartego dnia, odkryli, że Niemcy uciekli. Ich oczekiwanie dobiegło końca.
Przeciwieństwo paranoi
Pamiętam, gdy w roku 1991 oglądałem reportaż telewizyjny na temat bezkrwawej rewolucji w Moskwie. Rosjanie, którzy wychowali się w systemie totalitarnym, nagle oświadczyli: „Będziemy zachowywać się tak, jakbyśmy byli wolni”. Wyszli więc na ulice i patrzyli na czołgi. Kontrast między twarzami ukrytych przywódców i masami znajdującymi się na zewnątrz pokazywał kto tak naprawdę się boi i kto jest naprawdę wolny.
Wynurzanie się
Ludzie żyją na granicy dwóch rzeczywistości — widzialnej i niewidzialnej, naturalnej i nadprzyrodzonej. Zastanawiałem się nad tym, gdy wypłynąłem łodzią na morze by obserwować wieloryby u wybrzeży Nowej Zelandii. Ten wielki ssak odpoczywa przez chwilę na powierzchni wody, bierze kilka głębokich wdechów, wyrzucając z siebie spektakularne fontanny wody, aby potem zagłębić się całą milę w głąb oceanu i żywić się kałamarnicami. Mimo że żyje w bogatym środowisku roślin i zwierząt morskich, musi wypływać na powierzchnię ze względu na tlen, gdyż w przeciwnym wypadku by zdechł. Mimo że wie niewiele o świecie w górze, musi się z nim kontaktować, aby przeżyć.