Autor

Wyświetl wszystkie
Lawrence Darmani

Lawrence Darmani

Twoja ulubiona potrawa? – Banku (pewne danie oparte na kukurydzy) z zupą z okry, gulasz i duszona ryba

Twoje ulubione zajęcie? – Pisanie, czytanie, obserwowanie ptaków

Twoi ulubieni pisarze? – John Grisham (jego prawnicze thrillery) i Chinua Achebe (Wszystko rozpada się).

Artykuły Lawrence Darmani

Przystępowanie do Boga

Pewna kobieta, która zapragnęła się modlić, chwyciła za puste krzesło i uklęknęła przed nim. We łzach powiedziała: „Drogi Niebiański Ojcze! Proszę Cię, usiądź tutaj. Muszę z Tobą porozmawiać!” Patrząc prosto w krzesło, modliła się. Przystępując do Pana okazała pewność siebie. Wyobrażała sobie, że Bóg siedzi przed nią i wierzyła, że wsłuchuje się w jej prośbę.

Zbyt dobra, by się nie podzielić

Podczas procesów sądowych, świadkowie są nie tylko obserwatorami czy słuchaczami. Są aktywnymi uczestnikami, którzy przyczyniają się do wydawanego werdyktu. To samo dotyczy nas jako świadków Chrystusa. Mamy być aktywnymi uczestnikami w sprawie o wielkim znaczeniu—chodzi o śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.

We wszelkich okolicznościach

W   naszej dzielnicy często narzekamy na przerwy w dostawie prądu. Dochodzi do nich nawet trzy razy w tygodniu i potrafią trwać 24 godziny pogrążając okolicę w ciemnościach. Niedogodność ta jest bardzo ciężka do zniesienia, bo nie da się wtedy używać domowych urządzeń elektrycznych.

Zdejmij swoje ciężary

Kierowca pick-upa jadący wiejską drogą zobaczył niosącą duży ciężar kobietę, zatrzymał się i zaproponował, że ją podwiezienie. Kobieta podziękowała i wsiadła na skrzynię ładunkową auta.

Druga strona pociechy

T ematem naszego obozu dla dorosłych były słowa: „Pocieszajcie mój lud”. Każdy kolejny mówca wypowiadał słowa zachęty. Ostatni jednak w sposób drastyczny zmienił ton naszych spotkań. Wybrał tekst z Księgi Jeremiasza 7:1-11. Jego temat brzmiał: „Obudź się ze snu”. Bez przebierania w słowach, a jednocześnie z miłością, rzucił nam wyzwanie, abyśmy się obudzili i odwrócili od naszych grzechów.

Uważnie słuchaj

Gdy siedziałem na sali, moje oczy wpatrywały się w pastora. Moja postawa sugerowała, że wchłaniam wszystko, co mówi. Nagle usłyszałem, że wszyscy się śmieją i klaszczą. Zdumiony rozejrzałem się wokoło. Kaznodzieja ewidentnie powiedział coś humorystycznego, a ja nie miałem pojęcia, co to było. Wydawać się mogło, że uważnie słucham. W rzeczywistości jednak moje myśli były daleko.

Czujność

Moje biurko stoi przy oknie, które wychodzi na okoliczną dzielnicę. Mogę z niego obserwować ptaki siadające na pobliskich drzewach. Niektóre z nich przylatują do okna i wyjadają owady uwięzione w moskitierze.

Jestem z tobą

Gdy pracowałem jako stażysta dla chrześcijańskiego czasopisma, napisałem historię o nawróceniu pewnego człowieka. Doświadczając dramatycznej przemiany, pożegnał się ze swoim dawnym życiem i otworzył się na nowego Mistrza—Jezusa. Kilka dni po opublikowaniu numeru czasopisma, pewien anonimowy czytelnik zagroził mi: „Niech Pan uważa, panie Darmani. Obserwujemy Pana. Pana życie w tym kraju jest zagrożone, jeśli będzie pan pisał takie historie.”

Umieranie za innych

Ponieważ moja córka Alice kocha ptaki, kupiłem ich aż sześć sztuk. Gdy tylko przyniosłem je w klatce do domu, dziewczynka zaczęła się nimi starannie opiekować. Pewnego dnia jeden z ptaków zachorował i zdechł. Zastanawialiśmy się czy ptaki lepiej będą się czuły, gdy zostaną wyjęte z klatek. Uwolniliśmy więc pozostałe pięć i obserwowaliśmy jak radośnie odfruwają. Alice zauważyła: „Tatusiu! Czy zdajesz sobie sprawę, że śmierć jednego ptaka sprawiła, że uwolniliśmy wszystkie pozostałe?”

Boże lekarstwo

Bezmyślne prowadzenie pojazdu, niepohamowana złość oraz wulgarny język wśród niektórych kierowców taksówek i minibusów są stałą przyczyną bójek na ulicach naszego miasta Accra w Ghanie. Pewien incydent, którego byłem świadkiem, przyjął zupełnie inny obrót. Jakiś beztroski taksówkarz niemal wpadł na autobus. Spodziewałem się, że kierowca tego drugiego rozzłości się i zacznie krzyczeć. Nie uczynił jednak tego. Jego surowa twarz odprężyła się i szeroko się uśmiechnęła do poczuwającego się do winy taksówkarza. Uśmiech uczynił cud. Taryfiarz podniósł rękę, przeprosił, odwzajemnił się uśmiechem i odjechał. Napięcie rozładowało się.

Sztafeta

Lubię oglądać sztafety. Fizyczna siła, szybkość, zwinność i wytrwałość wymagane od sportowców zdumiewają mnie. Jest jednak kluczowy moment biegu, który szczególnie obserwuję i czuję się niespokojny—gdy jeden zawodnik przekazuje pałeczkę następnemu. Jedna chwila zwłoki, jeden błąd i cały wyścig idzie na marne.

Wykonywanie Jego nakazów

Potrzebowałem podziemnego zbiornika z wodą i wiedziałem dokładnie jak ma być zbudowany. Przedstawiłem więc moją koncepcję budowniczemu. Nazajurz, gdy sprawdzałem stan budowy, zdenerwowałem się, gdyż wykonawca nie zrealizował moich wskazówek. Zmienił plan, a co za tym idzie, efekt budowy. Jego wytłumaczenie było tak samo irytujące, jak niespełnienie moich żądań.