Mój mąż, który pełni funkcję kapelana marynarki wojennej, dowiedział się, że w najbliższym czasie, podczas obchodów jubileuszowych jego okrętu, gościem honorowym będzie królowa Elżbieta. Rozpoczęto więc szkolenie, gdyż wszystkich zaproszonych obowiązywał odpowiedni strój, królewska etykieta i kontrola bezpieczeństwa.

W czasie wydarzenia zaroiło się od aktywności związanych z bezpieczeństwem, fotoreporterami, dziennikarzami, kwiatami i powitaniami. Gdy na salę weszła królowa, zapanowała cisza. Przywitała się z niektórymi osobami, spożyła posiłek z VIP-ami, a potem odjechała. Pozostały czas uroczystości spędziliśmy na rozpamiętywaniu wielkiego uroku królowej. Cieszyliśmy się z jej obecności i z przywileju przebywania w jej towarzystwie.

Mimo że osobiście królowej nie spotkałam, dałam się ponieść radości tego wspaniałego dnia. Gdy się nad nim zastanawiałam, zdałam sobie sprawę, jak ekscytujące może być obcowanie z kimś, kto nosi miano Króla i któremu podlegli są wszyscy monarchowie ziemi (Psalm 47:10).

„Wykrzykujcie Bogu głosem radosnym”—mówi psalmista (Psalm 47:2). „Śpiewajcie pieśń” (w. 8). Ekscytacja i okrzyki radości (w. 6) są właściwymi reakcjami na nieograniczony przystęp do „Króla całej ziemi” (w. 8). Nie są wymagane jednak ani zaproszenia, ani kontrole bezpieczeństwa, ani nawet specjalne ubrania!

Jako poddana królowej, miałam zaszczyt widzieć ją tylko raz. Jak wspaniale jest stać się dzieckiem „Króla całej ziemi” (w. 8) dzięki Jezusowi! Przyjdźmy dziś z radością przed Jego oblicze!