Month: Maj 2015

Wielki Uzdrowiciel

Lekarze, których znam, są zdolni sumienni i współczujący. Wiele razy ulżyli mi w cierpieniu i jestem im wdzięczna za fachowość w diagnozowaniu chorób, przepisywaniu leków, składaniu złamanych kości i zszywaniu ran. Nie oznacza to jednak, że pokładam większą nadzieję w lekarzach niż w Bogu. Z przyczyn znanych tylko Panu, ludzie zostali ustanowieni Jego partnerami w opiekowaniu się stworzeniem (I Mojżeszowa 2:15). Lekarze są jednymi z nich. Studiują nauki medyczne i uczą się jak Bóg zaprojektował ciało. Wykorzystują swoją wiedzę by pomagać nam w powracaniu do zdrowia. Potrafią polepszyć nasz stan dlatego, że Bóg obdarzył nasze ciała zdolnością do samoleczenia. Chirurdzy byliby bezużyteczni, gdyby rany się nie goiły.

Krok bliżej

Kilka lat temu wyruszyłem wraz z przyjacielem na Mount Whitney. Jest to najwyższy szczyt Stanów Zjednoczonych o wysokości 4421 metrów. Przyjechaliśmy do Whitney Portal w późnych godzinach wieczornych, rozpakowaliśmy śpiwory w bazie i spróbowaliśmy trochę pospać przed rozpoczęciem wspinaczki nazajutrz o świcie. Whitney nie wymaga technicznej wspinaczki, lecz długiego i wyczerpującego marszu – trzydzieści kilometrów uporczywej wędrówki na szczyt.

Moc w uwielbianiu

Willy Myrick został porwany sprzed garażu swojego domu w wieku dziewięciu lat. Przez całe godziny podróżował samochodem z porywaczem, nie wiedząc co się z nim stanie. Zdecydował wówczas, że zaśpiewa pieśń p.t. Wszelka chwała. Gdy nieustannie śpiewał jej słowa, jego prześladowca zaczął wulgarnie przeklinać i powiedział żeby się zamknął. Mężczyzna w końcu zatrzymał samochód i pozwolił Willy’emu wysiąść, nie czyniąc mu żadnej krzywdy.

Inspirowany miłością

W latach dwudziestych zeszłego wieku świat golfa został zdominowany przez Bobby Jonesa mimo, że był amatorem. W filmie o jego życiu p.t. Bobby Jones: rys geniusza pojawia się scena, w której zawodowy gracz w golfa pyta Bobby’ego kiedy skończy z amatorstwem i zacznie grać dla pieniędzy jak wszyscy pozostali. Jones odpowiada, że słowo amator pochodzi z łacińskiego amo – kochać. Jego odpowiedź była jasna: grał w golfa z miłości.

Myśli ocalonej

Gdy 71-letnia Koreanka ocalała z tragicznego zatonięcia promu, zmagała się z poczuciem winy. Na szpitalnym łóżku powiedziała, że nie może zrozumieć dlaczego przeżyła wypadek, który pozbawił życia tak wiele znacznie młodszych od niej osób. Żałowała również, że nie poznała imienia młodego mężczyzny, który wyciągnął ją z wody, gdy straciła już wszelką nadzieję. Potem dodała: „Chcę przynajmniej postawić mu posiłek, uścisnąć mu dłoń albo go przytulić”.

Słuchanie z miłością

Pewnego sierpniowego wieczoru młody misjonarz przemawiał w naszym małym kościółku w Vermont. Kraj, w którym służył wraz z żoną, przeżywał religijny zamęt i uważany był za zbyt niebezpieczny dla dzieci. W jednej z opowieści wspomniał o wzruszającym epizodzie, gdy jego córka błagała go by nie zostawiał jej w szkole z internatem.

Bogactwo płynące z posłuszeństwa

Loterie publiczne istnieją w ponad stu krajach. W samych Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wartość sprzedaży kuponów w minionym roku wyniosła ponad 85 miliardów dolarów, co stanowi zaledwie część jej światowej sumy. Pokusa wielkiej wygranej wytworzyła w wielu ludziach sposób myślenia typu „jeśli tylko wygram na loterii, rozwiążą się wszystkie moje życiowe problemy”.

Na kim możemy się oprzeć?

Co za wspaniały pogrzeb!” – stwierdziła Cindy, gdy wychodziłyśmy z uroczystości. Helen, nasza przyjaciółka, odeszła. Wielu znajomych kolejno oddawało jej hołd przez dzielenie się opowieściami o jej wesołym sposobie bycia. Życie Helen nie składało się jednak tylko z żartów i śmiechu. Jej bratanek opowiedział o jej wierze w Jezusa i o trosce o innych ludzi. Zabrała go do swojego domu, gdy był młody i zmagał się z problemami. Teraz, gdy miał ponad dwadzieścia lat, mówił o swojej ciotce: „Była dla mnie jak matka. Nigdy nie poddawała się, gdy miałem kłopoty. Jestem pewien, że gdyby nie ona, straciłbym wiarę”. Co za wpływ! Helen polegała na Jezusie i chciała, żeby jej bratanek czynił to samo.

Opowiedz swoją historię

Michael Dinsmore, były więzień i stosunkowo młody chrześcijanin, został poproszony by złożyć świadectwo w zakładzie karnym. Po wystąpieniu podeszło niego kilku skazanych i powiedziało: „Jest to najbardziej niesamowite spotkanie na jakim byliśmy!” Michael był zdumiony jak Bóg może użyć jego prostej historii.

Nie ma zbyt trywialnych potrzeb

Kilka matek małych dzieci dzieliło się ze sobą odpowiedziami na modlitwę. Jedna z nich uważała jednak, że zamęczanie Boga jej osobistymi potrzebami jest egoistyczne. „W porównaniu z ogromnymi globalnymi problemami, z którymi Bóg ma do czynienia” – wyjaśniała – „moje sytuacje muszą Mu się wydawać banalne”.

Przypominanie

W ciągu tygodnia wielu z nas dostaje wiele maili przypominających o umówionych spotkaniach, nadchodzących wydarzeniach lub prośbach o modlitwę. Wszystkie one są bardzo potrzebne.

Czekając na wsiadających

Pewnego dnia, gdy wysadziłam męża na stacji kolejowej, obserwowałam jak konduktor rozgląda się za spóźnialskimi. Jakaś kobieta z mokrymi włosami biegła z parkingu do pociągu. Mężczyzna w ciemnym garniturze szybko przemierzył peron, a potem wsiadł do wagonu. Konduktor cierpliwie czekał jeszcze na tych ostatnich: przebiegli oni pędem przez tory i w ostatniej chwili wskoczyli do środka.