Legenda świata boksu, Muhammad Ali, używał kilku taktyk do pokonywania przeciwnika – jedną z nich były kpiny. W potyczce z Georgem Foremanem w 1974 roku, Ali prowokował go swoimi kpinami: „Wal mocniej! Pokaż co umiesz, George. To co robisz nie boli. Słyszałem, że jesteś groźnym chłopakiem”. Rozwścieczony Foreman z furią, lecz chaotycznie wyrzucał ciosy, marnując energię i osłabiając swoją pewność siebie.

Zniechęcająca uwaga potrafi być zabójczą bronią. Nehemiasz nie uległ obniżającym morale komentarzom Tobiasza, tak jak Dawid nie przejął się diabolicznymi szyderstwami Goliata. Koncentrując się na Bogu i Jego pomocy, a nie na swoim z pozoru niekorzystnym położeniu, zarówno Dawid jak i Nehemiasz odnieśli zwycięstwo.

Kpiny mogą przyjść praktycznie z każdej strony, nawet od osób nam bliskich. Reagując na nie zgodnie z intencjami ich autora, tracimy tylko energię. Bóg zachęca nas swoimi obietnicami: że nigdy nas nie opuści (Psalm 9:10; Hebr. 13:5) i pomoże nam, jeśli na Nim polegamy (Hebr. 4:16).