Sprawy marginalne
Gdy w ogrodach Frederika Meijera w Grand Rapids, w stanie Michigan, wylęgają się motyle. Czynią to w zabudowanym tropikalnym raju, doskonale przystosowanym do ich potrzeb. Temperatura jest idealna. Wilgotność również. Ich pokarm ma dokładnie wyliczoną ilość kalorii i składników by zapewnić im zdrowie. Nie potrzebują zmieniać miejsca swojego pobytu. Niektóre z nich widzą jednak błękit nieba na zewnątrz i spędzają całe dni na trzepotaniu się w pobliżu szklanego sufitu, z dala od obfitości pokarmu.
Samochodziki w wesołym miasteczku
Życie w dużym stopniu przypomina samochodziki z gumowymi zderzakami w wesołym miasteczku. Wsiadasz do pojazdu mając świadomość, że się zderzysz. Nie wiesz tylko jak mocno. Gdy ktoś cię uderzy, naciskasz pedał gazu, gonisz tego, co na ciebie wpadł i masz nadzieję, że uderzysz go jeszcze mocniej.
Zmuszony do odpoczynku
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, nasza znajoma Kim dowiedziała się, że jest chora na białaczkę, i że natychmiast musi zacząć chemioterapię. Kilka tygodni wcześniej powiedziała przyjaciołom, jak bardzo czuje się błogosławiona i szczęśliwa. Jest bowiem otoczona kochającą rodziną, mieszka w wygodnym domu i cieszy się z narodzin wnuka. Gdy przyjechała do szpitala, poprosiła Jezusa by dał jej odczuć swoją obecność i pozostał blisko niej.
Jesteśmy obserwowani
Kilkadziesiąt lat temu przytłoczyło mnie pewne szkolne wydarzenie. Sport był dla mnie sprawą wielkiej wagi. Skupiłem się przede wszystkim na koszykówce, spędzając setki godzin na treningu. Gdy nie dostałem się do uniwersyteckiej reprezentacji po wielu latach gry w drużynach szkolnych, czułem się zdruzgotany.
Pokrzepiająca szczerość
Spośród wielu cech, które podziwiam w mojej mamie, najważniejszą jest szczerość. Wiele razy, gdy prosiłem ją o opinię na jakiś temat, konsekwentnie odpowiadała: „Nie pytaj mnie o opinię, chyba że chcesz ją usłyszeć. Nie będę się domyślać co chcesz usłyszeć. Powiem ci co naprawdę myślę”.
Dobry człowiek
Jerry był dobrym człowiekiem” — powiedział pastor na nabożeństwie żałobnym Jeralda Stevensa. „Kochał rodzinę. Był wierny swojej żonie. Służył narodowi w siłach zbrojnych. Był znakomitym ojcem, dziadkiem i przyjacielem”.
Spodziewaj się wielkich rzeczy
William Carey był zwykłym człowiekiem z nadzwyczajną wiarą. Urodził się w rodzinie robotniczej w XVIII wieku. Na życie zarabiał jako szewc. W trakcie pracy czytał teologię i dzienniki podróżników. Bóg użył swojego Słowa oraz historii o odkryciach nowych ludów, by dać mu głębokie pragnienie globalnej ewangelizacji. Carey udał się do Indii jako misjonarz, gdzie nie tylko wykonywał pracę ewangelisty, lecz nauczył się indyjskich dialektów na które przetłumaczył Słowo Boże. Swoją pasję dla misji wyraził słowami: „Spodziewaj się wielkich rzeczy od Boga; podejmuj się wielkich rzeczy dla Boga”. Carey wprowadzał w życie swoją maksymę, a tysiące ludzi czerpało inspirację z jego przykładu by pełnić misyjną służbę.