Dzięki naszym uczynkom
Pewnego wieczoru jakiś duchowny szedł do kościoła. Nagle pojawił się przy nim złodziej, wyciągnął broń i zażądał pieniędzy grożąc mu śmiercią. Gdy duchowny sięgnął do kieszeni by oddać mu swój portfel, napastnik zauważył jego koloratkę i powiedział: „Widzę, że jesteś księdzem. Możesz odejść”. Duchowny zdziwiony nieoczekiwanym aktem pobożności rabusia, zaoferował mu czekoladowy batonik. Ten zareagował: „Nie, dziękuję. Nie jadam batoników w czasie postu”.
Lekcja
Pewnego lata uczestniczyłam w spotkaniu starych przyjaciół ze szkoły średniej. Nagle ktoś za mną dotknął mojego ramienia. Gdy mój wzrok powędrował na plakietkę z imieniem i nazwiskiem kobiety, przeniosłam się myślami w przeszłość. Przypomniałam sobie złożony kawałek papieru wciśnięty w szparę w drzwiach mojej szafki. Zawierała ona okrutne słowa odrzucenia, które mnie zraniły i przytłoczyły. Pomyślałam sobie wówczas: Ktoś musi ci dać nauczkę jak traktować ludzi! Teraz, chociaż czułam jakbym na nowo przeżywała ból nastolatki, zebrałam się w sobie i fałszywie się uśmiechnęłam. Z moich ust wychodziły nieszczere słowa. Zaczęłyśmy rozmawiać. Z wnętrza mojej rozmówczyni popłynęła smutna historia o trudnym wychowaniu i o nieszczęśliwym małżeństwie. W moich myślach pojawiły się słowa Listu do Hebrajczyków 12:15 o „gorzkim, korzeniu”. Tak właśnie się czuję – pomyślałam. Po tych wszystkich latach, nadal chowałam w sobie głęboką gorycz, która oplatała i dusiła moje serce.
Tyle ile trzeba
Bardzo lubię pisać artykuły dla Naszego codziennego chleba. Przyznaję jednak, że czasami skarżę się przyjaciołom jak trudno jest przekazać wszystko, co chciałabym powiedzieć w krótkim rozważaniu. Gdybym tylko mogła użyć więcej niż 220 słów!
Duchowa uczta
W kulturze szybkiego tempa, polegającej na „posiłku w biegu”, niewielu ludzi poświęca czas na radość zrelaksowanego posiłku w towarzystwie przyjaciół. Ktoś nawet skomentował, że jedynym sposobem cieszenia się siedmiodaniowym obiadem w dzisiejszych czasach jest włożenie go między dwie kromki chleba!
Nowe oczy
Pewna studentka, którą niedawno spotkałem, uwierzyła w Chrystusa. Opisała zmianę swojego życia w następujący sposób: „Gdy zaufałam Chrystusowi, że mnie zbawił, odczułam jakby Bóg schylił się do mnie z nieba i umieścił w moich oczach nowy wzrok. Nagle mogłam zrozumieć duchowe prawdy!”
Postawa serca
Bardzo lubię obserwować zręczność i pasję wielkich atletów, który dają z siebie wszystko na boisku. Pokazuje to, jak wielką miłością darzą rozgrywki sportowe. Gdy jednak sezon się kończy i drużyna nie ma dalszych okazji do walki o mistrzostwo, czasami wydaje się, że zawodnicy grają tylko dla „formalności”. Brak pasji może rozczarowywać kibiców, którzy zapłacili za dobry mecz.