Month: Grudzień 2012

Bądź konkretny

W dniu przed operacją powiedziałam przyjaciółce, że jestem przerażona. „Czego najbardziej się boisz?” — zapytała. „Boję się, że po prostu się nie wybudzę z narkozy” — odparłam. Anne natychmiast zaczęła się modlić: „Ojcze, Ty wszystko wiesz o lęku Cindy. Proszę Cię, uspokój jej serce i wypełnij ją swoim pokojem. I Panie, proszę Cię, obudź ją po operacji”.

Otwarte uszy

Ostatnio miałem kłopoty z uszami, więc postanowiłem spróbować nieco kontrowersyjnego leczenia. Miało ono za zadanie roztopić wosk w uszach i usunąć wszelkie przeszkody w słyszeniu. Muszę przyznać, że brzmiało to nieco dziwnie. Byłem jednak na tyle zdesperowany by dobrze słyszeć, że zdecydowałem się na podjęcie próby.

Warto zaryzykować

Co człowiek jest zdolny dać za ipada? Pewien 17-letni chłopak oddał własną nerkę! Ponoć nie było go na niego stać, a ponieważ tak bardzo go chciał zdobyć, chętnie zaryzykował operację.

Radość

Gdy Adam i Ewa zgrzeszyli, utracili radość. Bóg wygnał ich z ogrodu, by nie stało się z nimi coś gorszego. Gdyby po spożyciu owocu z drzewa poznania dobra i zła zjedli jeszcze z drzewa życia, żyliby na wieki w swojej nędzy.

Dwadzieścia siedem procent

Ludzki stosunek do biblijnych proroctw jest bardzo zróżnicowany. Niektórzy wierzący tak bardzo są nimi pochłonięci, że nieustannie rozmawiają o najświeższych wydarzeniach na świecie sądząc, że są to biblijne znaki wskazujące na szybki powrót Chrystusa. Inni natomiast podchodzą do proroctw tak beztrosko, jakby w ogóle nie wierzyli, że mają jakiekolwiek znaczenie w chrześcijańskim życiu.

To mój wynalazek!

Willard S. Boyle, zdobywca nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, był współwynalazcą „elektronicznego oka” w cyfrowym aparacie fotograficznym i w teleskopie Hubble’a. Pewnego dnia udał się do sklepu w Halifaksie, w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja, by kupić nowy aparat cyfrowy. Sprzedawca próbował wyjaśnić Boyle’owi zawiłości urządzenia, lecz przerwał, gdyż uznał, że są one zbyt skomplikowane. Boyle odpowiedział bez ogródek: „Nie trzeba mi wyjaśniać. To ja go wynalazłem”.

Krąg mędrców

Jakiś czas temu byłem członkiem rady starszych zboru w Kalifornii. Jeden ze starszych, Bob Smith, który przewyższał wszystkich wiekiem, często zachęcał nas by szukać wskazówek w Bożym Słowie.

Szlak łez

Brutalnym i tragicznym wydarzeniem w historii USA było wysiedlanie tysięcy Indian amerykańskich na początku XIX wieku. Plemiona, które zawarły porozumienie z rozrastającą się populacją białych i walczyły u jej boku, zostały wypędzone ze swoich pradawnych ziem. Zimą 1838 roku tysiące Czirokezów zostało zmuszonych do okrutnego marszu liczącego ponad półtora tysiąca kilometrów na zachód, zwanego Szlakiem Łez. W rezultacie tej niesprawiedliwej ewakuacji poniosło śmierć tysiące ludzi. Wielu z nich nie miało prawie żadnej odzieży, butów ani prowiantu.

Emocjonalna zdrada

Kilka lat temu czytałem wraz ze swoim znajomym Ewangelię Mateusza 26 o Jezusie w ogrodzie Getsemane. „Wiem tylko tyle” ― powiedział mi w czasie naszej lektury ― „że gdybym był z Jezusem w Getsemane, to bym się Mu odwdzięczył. Na pewno bym nie zasnął!” Oburzony, ciągnął dalej: „Jak mogli zasnąć, gdy Jezus opowiadał im o swoim utrapieniu?! Przecież On ich…

Którędy?

Pytanie o drogę nie jest moją ulubioną czynnością. Zawsze uważam, że jeśli będę długo szukał, to w końcu znajdę. Moja żona, Martie, natomiast jest szybka w zadawaniu pytań. Nie podoba jej się, gdy nie chcę się przyznać, że nie wiem którędy mam jechać. W ostatecznym rozrachunku to ona postępuje mądrzej. Dociera do celu szybko i bez lęku, a ja w końcu się gubię.

Z powodu miłości

W zeszłym roku dostałam na święta fajne prezenty: spodnie narciarskie, bransoletki i elektroniczny czytnik. Najbardziej jednak cieszyły mnie prezenty w postaci czasu spędzonego z ludźmi: zabawy z dziewięcioma wnuczętami brata i siostry, wyjście na wigilijne nabożeństwo z siostrzenicą, jej mężem i ich 18-miesięczną córką, odwiedziny u emerytowanego współpracownika i jego żony, mających problemy ze zdrowiem, obchodzenie świąt ze starymi przyjaciółmi oraz czytanie świątecznej historii z bliskimi. Były to szczególne prezenty, gdyż dzieliliśmy się w nich wzajemną miłością.

No jedź!

Pewnego razu zauważyłem jak pewien samochód na skrzyżowaniu wahał się co ma robić, gdy zapaliło się zielone światło. Nagle, ni stąd ni zowąd, zaczął krzyczeć jakiś głos: „No dalej! Jedź!” Kierowca wydawał się przerażony gniewnymi okrzykami i nieco zbity z tropu, gdyż nie wiedział skąd ów głos pochodzi. I wtedy wszystko stało się jasne: drugi samochód stojący za kierowcą był wyposażony w głośnik umożliwiający krzyczenie na innych! W końcu wahający się kierowca zebrał się w sobie i ruszył do przodu. Uderzyło mnie grubiaństwo i niecierpliwość rozzłoszczonego kierowcy z tyłu.